
– W odróżnieniu od miast w rodzaju Wrocławia, który nie stosuje ulg podatkowych wobec szpitali „marszałkowskich” na swoim terenie – powiedziała Mirosława Dzika, zastępca prezydenta miasta – w przypadku Jeleniej Góry takie ulgi, niemałe jak na wymiar naszego budżetu, stosowane są systematycznie.
Jak wyliczyło miasto, rocznie to kwota od 200 do 250 tysięcy złotych. W przedziale ostatnich pięciu lat kwota umorzeń wynosi 1,4 mln. złotych.
– Poza umorzeniami przekazywaliśmy także inne kwoty z przeznaczeniem na zakup, bądź dofinansowanie zakupu urządzeń – dodała M. Dzika.
Kupiono między innymi zestaw specjalistycznego EKG za 195.000 zł, dofinansowano zakup aparatu RTG za 250 tys. zł, czy mammografu – kwotą 120.000 zł. Dofinansowano też zakup echokardiogramu za 200 tys. zł.
– Łącznie w tym okresie z budżetu miasta na zakup sprzętu dla szpitala wydatkowaliśmy niemalże 1 mln złotych – podsumowała Mirosława Dzika.
Komentarze (11)
szpile winne byc zwolnione zpodatkow moze nie ze wszystkich ele na pewno z wiekszosci.
szpital to instytucja niosąca pomoc chorym więc należy ja zwolnić nie tylko z podatków, ale czynszy również. a to że miasto dotuje szpital to norma powinna być a nie jakiś wyjątek. rozumiem gdyby szpital był spółką i mógł wynajmować powierzchnie pod sklepy, czy bar i zarabiałby na tym to oczywiscie można by go obłożyć podatkami i czynszem, ale jeśli on tylko leczy to podatki są bez sensu bo pobierane są za publiczne leczenie.
Umorzenie długów to nie wszystko. Może dyrekcja tego tworu jakim jest nasz szpital zaczęła by go leczyć od środka. Obecny wszędzie brud, ****stwo i arogancja personelu jak również często brak profesjonalizmu można zlikwidować bez środków finansowych. Jako przykład można podać oddział Chirurgii Ogólnej i Onkologicznej. Oddział na którym mają być leczone m.in. nowotwory ma sam potężnego RAKA. Obecny wszędzie brud i karygodna opieka nad chorymi to tylko część makabrycznego stanu tego miejsca. Niekulturalna część obsługi, z oddziałową na czele, to przykład braku profesjonalizmu a często ****stwa i arogancji. Osoby te nie powinny zajmować się zwierzętami a co dopiero często śmiertelnie chorymi ludźmi. Na co dzień można tam usłyszeć krzyki i przekleństwa do chorych. Leżąc tam nawet 1 dzień można zauważyć brak organizacji na oddziale, brak kompetencji i kultury personelu począwszy od części pielęgniarek a skończywszy na oddziałowej. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że w ciągu dnia lepiej unikać Pani Oddziałowej, nie zadawać pytań i uśmiechać się by przypadkiem się nie narazić. W przeciwnym razie można usłyszeć kim to się nie jest i dodatkowo kilka wiązanek niecenzuralnych bądź obraźliwych słów. Może też zaprosić tam Sanepid, który dostrzegł by wszech obecny kurz i brud - prawdziwy sanepid a nie koleżeński niewidomy. Pozdrawiam Dyrekcję i czekam na wyciągnięcie wniosków. Stały bywalec oddziału.
rację ma człowiek,który napisał,że wcale nie musisz się leczyc na tym oddziale lub wogóle w tym szpitalu.Ja również często bywam na tym oddziale i widzę to zupełnie inaczej niż Ty - Oddziałowa dwoi się i troi by załatwic sprawy często związane właśnie z pobytem pacjentów! Co do kultury personelu - pielęgniarki są bardzo miłe ale są również ludźmi o czym pacjenci często chyba zapominają. One są po to by pomagac! Jednakże często mam okazję zobaczyc jak inni pacjenci wysługują się pielęgniarką jak służącą mimo,że ich stan nie wymaga takiego traktowania!
Na SOR trafiają różni ludzie z różnymi przypadkami.Jak sama nazwa wskazuje Oddział Ratunkowy jest do ratowania ludzi i w pierwszej kolejności są przyjmowani ludzie z poważnymi stanami-nawet jeśli przyszli później.
Uwierz,że nie wszystko zależy od personelu-zwłaszcza szybkośc obsługi-zanim się przyjmie pacjenta-trzeba uzupełnic mnóstwo papierologii,zrobienie badań również trwa-to jest niezależne od nich! A to im się najczęściej dostaje za to,że tak długo muszą czekac na wyniki czy lekarza.Więc zanim zaczniesz narzekac spójrz na to z innej strony, postaw się na ich miejscu, kiedy to 20 ludzi naraz czegoś od Ciebie chce i to w tym momencie,natychmiast-oni naprawdę mają mnóstwo cierpliwości do ludzi.
Oddział ratunkowy to następne miejsce gdzie lepiej nie
trafić. Brak szaczunku, ****stwo lekarzy już nie wspomnę
o czasie na udzielenie pomocy. Wszędzie łaska po co tu
człowieku przyszedłeś: wynoś się( z oczu im tak patrzy),
symulujesz, o co ci człowieku chodzi?. Jak jadę z psem
do weterynarza to sobie myślę jakby tak było w szpitalu
to dałoby się żyć, a jak trafiłem na oddział ratunkowy
to czułem się coraz bliżej... KOSTNICY. ludzie to był szok,
jeszcze raz powtórzę szok.
Pozdrowienia dla Dyrekcji
Warto się przyjżeć ludziom którzy pobierają za to zapłatę.
A ja dalej nie rozumiem dlaczego pieniądze z parkingu znajdującego się przy szpitalu nie idą na szpital! Sądzę że na pewno wystarczyłyby te opłaty na utrzymanie zadłużonego szpitala i jeszcze na jakieś inwestycje, chociażby na zagospodarowanie terenu wokół szpitala, tak aby można było wyjść przed niego i gdzieś usiąść lub pospacerować.
Uważam tak jak ida,że parking przed szpitalem powinien być w jego gestii.Można by tak zatrudnić osobę(-by) niepełnosprawne na etat szpitala i obsługiwać ten parking.Myslę,że obsługa zarobiłaby na swoje wynagrodzenie i jeszcze byłby godziwy zysk dla szpitala.Jest tylko jeden szkopuł- trzeba po prostu chcieć a nie narzekać na brak dotacji.
Zamiast biadolić na forach może rozsądniej byłoby złożyć skargę do rzecznika praw pacjenta, NFZ lub Izby Lekarskiej? A tak to tylko mimo szczekania psów karawana nieprawidłowości pójdzie dalej.I nic się nie zmieni.
Jak słyszę ,że pilelęgniarki żądają podwyżek to mną trzepie,najbardziej niesympatyczna grupa zawodowa kobiet .Za komuny przebijały je jedynie sprzedawczynie w sklepach,teraz te już przynajmniej muszą się uśmiechać do klientów,w wyrazie twarzy pielęgniarek i ich zachowaniu nie zmieniło się nic,opryskliwe,nieczułe,niesympatyczne.Brrr
PS
PRZEPRASZAM te nieliczne osoby których to nie dotyczy
ja też jestem stałym bywalcem oddziału chirurgii onkologicznej i złego słowa nie mogę powiedzieć na oddziałową. mało kto pracuje w takim tempie jak ona. lekarze są bezsilni na niektóre choroby, ciężko jest się z tym pogodzić i ma się pretensje do całego świata o swój los. trochę więcej pokory i spróbuj się postawić na miejscu personelu
Skoro jest taki brud,****stwo,arogancja na oddziale Chirurgii Onkologicznej dlaczego stały bywalcu tak się męczysz i nie zmienisz szpitala?! Leczyć się możesz w całej Polsce.Zdrowia życzę