To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Samochodowe wraki blokują parkingi

Samochodowe wraki blokują parkingi

Niemal 90 wraków w całej Jeleniej Górze bezprawnie blokuje miejsca parkingowe. Rekordzista z Drzymały stoi już trzy lata. Bezdomni urządzają sobie w nim imprezy, a straż miejska trzyma się litery prawa i czeka na wyroki sądowe.

Tzw. wraki, czyli samochody bez tablic rejestracyjnych i wykupionego ubezpieczenia można znaleźć w niemal każdej dzielnicy naszego miasta. Na ulicy Drzymały są aż dwa takie samochody.

- Najbardziej irytuje nas fakt, że zajmują miejsca parkingowe, których i tak jest tutaj jak na lekarstwo – denerwuje się Eryk Olszak z ulicy Złotniczej, który regularnie informuje o tym służby miejskie.

- Interweniowaliśmy już w tej sprawie na policji, dzwoniliśmy też do straży miejskiej, ale twierdzą, że nie są w stanie usunąć tego pojazdu. Dodam tylko, że mąż nie nie pisał anonimów. Apel w tej sprawie trafił też do pani Czernow – mówi pani Małgorzata, również z ulicy Złotniczej.

Ogromną skalę problemu potwierdza straż miejska.

- W chwili obecnej mamy około 90 takich bezpańskich pojazdów, których sytuację próbujemy wyjaśnić. Zawsze w pierwszej kolejności staramy się skontaktować z właścicielem. Jeśli to nam się nie udaje, wówczas wysyłamy zawiadomienie o usunięciu pojazdu i składamy wniosek do sądu o przepadek mienia na rzecz miasta – wyjaśnia Artur Wilimek, rzecznik straży miejskiej.

I choć procedura wygląda na dość prostą, w przeciągu dwóch ostatnich miesięcy na strzeżony parking miejski przy ul. Spółdzielczej trafiło jedynie sześć takich pojazdów.

- Najczęściej właściciele tłumaczą, że póki co nie mają środków na remont samochodu, więc nie rejestrują go i nie wykupują ubezpieczenia. Sporo mamy też właścicieli, którzy przebywają za granicą. Zdarza się też, że samochody nie mają swoich właściciele – informuje Artur Wilimek.

Nie tak rzadko okazuje się, że porzucony wrak jest przedmiotem przestępstwa, więc moment odholowywania jeszcze bardziej się oddala.

- Sprawą zajmuje się wówczas prokurator i to on decyduje, co dalej się stanie z pojazdem – dodaje Artur Wilimek.

Gorzej jak właściciel zmienia zdanie i chce odebrać swoje odholowane na strzeżony parking miejski cacko. Musi wówczas ponieść koszty odholowania, czyli 440 złotych oraz 33 złotych za każdy dzień jego przetrzymywania. Zazwyczaj w takich sytuacjach właściciele rezygnują z pomysłu, bo koszt wykupu auta przewyższa wartość utraconego samochodu.

Komentarze (6)

A co z czerwonym Fordem, który stoi przy ulicy Grunwaldzkiej? Ma on już wybitą tylną szybę po prawej stronie.

już go nie ma ale dlaczego niewiem

U mnie pod blokiem dla przykładu już przeszło rok stoi auto, aczkolwiek tablice ma i nic nawet choć raz go nie otworzył.

Co Wy mozecie wiedziec o wrakach zapraszam na Bielarska w Kowarach. Tam w jednym miejscu stoi ponad 100 takich aut i wladze nic z tym nie chca zrobic...

Witam tak sobie czytam ten artykul i zastanawia mnie fakt czemu tak jest w Polsce czemu prawo w UK nie mozna zastosowac tutaj.
Uważam że to całkiem dobre rozwiazanie .
Na terenie UK nie mozna tak o sobie trzymac aut na ulicy za które nie płaci sie podatku drogowego i ubezpieczenia
ponieważ za to grozi kara do 1000f wiec czemu nie mozna by rozwiazac w ten sposob problemu i zaoszczedzic miejsc parkingowych które zajmuja zbedne samochody nie nadajace sie do uzytku publicznego,warto nad tym sie zastanowic moze zaoszczedzilo by to wielu problemow zwiazanych z tym.
Zyczę powodzenia w realizacji tego planu tym na górze ktorzy tych spraw powinni pilnować a nie czekac na wyroki.
Pozdrawiam redakcje najlepszej gazety Jeleniogórskiej :)

a co z fiatem naprzeciw żeroma? uczeń przyjechał, i nigdy więcej nie odpalił anwet z górki, będzie już z 5 lat