To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Wina rury czy okien?

- Kuchnia nowa, a nie można w niej gotować - pokazują Andrzej Marczak i Stanisław Babiarz. Fot. ROB

- Wyremontowałem mieszkanie, w tym kuchnię, a nie mogę ugotować nawet obiadu – niepokoi się jeleniogórzanin Andrzej Marczak, który mieszka w budynku komunalnym. Wszystkiemu winna źle działająca wentylacja. - Sprawa zostanie wkrótce rozwiązana – zapewnia Lucyna Januszewska, wicedyrektor Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Jeleniej Górze.

– Andrzej otrzymał z Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej mieszkanie do remontu – mówi Stanisław Babiarz, który jest pełnomocnikiem mieszkańca. Reprezentuje go we wszystkich urzędowych sprawach, bo Andrzej Marczak nie słyszy. Mimo tego, radzi sobie w życiu dobrze.

 

Remont mieszkania A. Marczak zakończył w marcu tego roku. Kuchnię odnowił niemal całkowicie, są tam nowe kafelki, nowy sprzęt, m.in. zlewozmywak, kuchenka gazowa. Schody zaczęły się, kiedy próbował podłączyć gaz. – Kominiarz wystawił nam opinię, że przekrój przewodów wentylacyjnych jest za mały, wynosi 100 mm a powinien 150 mm – tłumaczy S. Babiarz. Skutki tej opinii były dużo dalej idące: zakład gazowniczy odmówił podpisania z Marczakiem umowy.

 

Pozostali mieszkańcy, choć są podłączeni do tego samego przewodu wentylacyjnego, nie mają tego problemu. Umowy z zakładem gazowniczym mieli podpisane wcześniej i korzystają z gazu, bo nikt ich dzisiaj nie sprawdza.

 

Budynek w którym mieszka Marczak należy do ZGKiM-u i był remontowany w ubiegłym roku. Odnowiono elewację, podłączono go do kanalizacji, całkowicie wymieniono instalację wentylacyjną. Dlaczego zastosowano w niej rury o zbyt małym przekroju?

 

– Takie zaproponował projektant, a wykonawca wykonał je zgodnie z projektem, miał też opinię kominiarską dopuszczającą tę instalację do użytku – mówi Lucyna Januszewska, zastępca dyrektora MZDiM-u. - Ja nie mogę ingerować w projekt, bo nie mam takich uprawnień.

Po całej sprawie zażądała wyjaśnień od projektanta. Ustawa dopuszcza możliwość zastosowania mniejszego przekroju przewodu, ale pod warunkiem przedstawienia stosownych wyliczeń. Takich wyliczeń w projekcie nie było. Projektant dostarczył je po wezwaniu z ZGKiM-u. Posiłkował się tablicą Degana. Z wyliczeń wynika, że przekrój przewodu jest odpowiedni.

 

Przy okazji, ZGKiM powołał komisję, która dokonała przeglądu prowadzonego remontu budynku i okazało się, że instalacja wentylacyjna nie działa poprawnie. Przy ładnej pogodzie wywiewa powietrze z mieszkania, ale przy brzydkiej już nie.

– Poprosiliśmy wykonawcę o przedstawienie opinii tej sprawie – mówi Lucyna Januszewska. Ekspert wyjaśnił, że instalacja działa poprawnie, ale... tylko przy otwartych oknach.

 

Co dalej? – Wyjaśniamy sprawę. Jeśli okaże się, że projektant zaproponował rurę o zbyt małym przekroju, będziemy domagali się od niego pokrycia kosztów jej wymiany – mówi Lucyna Januszewska. Możliwe jednak, że od momentu projektowania instalacji zmieniły się warunki, bo mieszkańcy w międzyczasie wymienili okna na plastikowe i z tego powodu wentylacja – wcześniej działająca poprawnie – teraz przestała. – W takiej sytuacji zamontujemy ludziom na nasz koszt „nawiewy” pod oknami – odpowiada L. Januszewska.

 

Przy okazji apeluje do projektantów i wykonawców, by zwracali szczególną uwagę na prawidłowo działającą wentylację. - Podobnych sytuacji mamy więcej. Wystarczy, że ktoś wymieni drzwi czy okna na szczelne i już parametry przepływu powietrza w mieszkaniu zmieniają się – mówi L. Januszewska.

Komentarze (12)

Andrzej i Stanisław w jednym stali domu - nie mogli obiadu ugotować nikomu.

a skąd projektant ma wiedzieć, że ludzie wymienią okna na plastikowe? A nawet jakby wiedział to nie jest w stanie ich zmusić do zamontowania nawiewników. Nieważne jak "duża będzie rura" jeżeli nie będzie dopływu powietrza do pomieszczenia to i ciągnąc nie będzie. Nie ma w tym winy ani projektanta, ani wykonawcy.

[quote=Darayawus]a skąd projektant ma wiedzieć, że ludzie wymienią okna na plastikowe? A nawet jakby wiedział to nie jest w stanie ich zmusić do zamontowania nawiewników. Nieważne jak "duża będzie rura" jeżeli nie będzie dopływu powietrza do pomieszczenia to i ciągnąc nie będzie. Nie ma w tym winy ani projektanta, ani wykonawcy.[/quote]
Umiejętność przewidywania? Wymiana okien na PCV zdarza się w tym kraju częściej niż raz na 5 mln mieszkań... Czy zdaniem projektanta ludzie mieszkający w komunalce, jak już wymieniają okna, to wyłącznie na mahoniowe zdobione płatkami złota? Wyliczenia też pewnie "z sufitu" przedstawił, żeby ratować d... - może by tak ktoś je zweryfikował, zanim jakieś nieszczęście tam się wydarzy?

To się nazywa "czerpnia" .A tak w zimie zatykają bo wieje,gdzie był inspektor nadzoru,były wpisy w dzienniku budowy?

Dokładnie, dlatego mam cały rok mikrouchył w kuchni, żeby obiad sąsiada mi nie wpadał do mieszkania. A mieszkam na parterze.

W Szklarskiej w "komunalce" nie mają takich problemów bo: NIE remontują budynków, elewacja pamięta jeszcze lata 60-dziesiąte, a instalacja wentylacyjna czy piorunochrony to MARZENIE najemców ;(((

Pieprzenie o Szopenie,ludzie piszą,a przepisy swoje.Sprawdzają czy ktoś ma okap zamontowany, ciulowe kominy wentylacyjne pobudowali,nikt nie napisał nowiuśkim lokatorom że nie można montować okapów w mieszkaniach a teraz są kontrole i nakazy o demontażu .Chore jak raczysko!!!

Kontrolowany "przeciąg" w mieszkaniu to wciaż nierozwiązany problem budownictwa. Chciałoby się mieć ciepło i świeże powietrze zarazem. Fachowcy od sprzedaży okien narobili takiego młynu w głowach niekumatym mieszkańcom, że ci juz nie ogarniają podstawowych, nabytych w wyniku ewolucji zjawisk fizycznych. Słowo "termodynamika" chyba zostało już zupełnie zapomniane.

Jeżeli nie ma dopływu powietrza, to żadna wielkość komina nie pomoże. Nowe okna, bez względu na to czy plastikowe czy drewniane można zamówić z nawiewnikami albo chociaż stosować tzw. mikrouchył czyli zwyczajnie nie domykać okna, szczególnie gdy np. jest dużo wilgoci w pomieszczeniu. Niestety ludziom się wydaje,że ucieknie im ciepło, a prawda jest taka,że wilgotne powietrze trudniej ogrzać i efekt jest odwrotny. Jest mokro, zimno i nieoszczędnie.

Pieknie polozone kafle :)