To jest archiwalna wersja serwisu nj24.pl Tygodnika Nowiny Jeleniogórskie. Zapraszamy do nowej odsłony: NJ24.PL.

Os. Robotnicze co chwilę bez wody

Os. Robotnicze co chwilę bez wody

- Ani zmywarkę włączyć, ani pralkę – narzeka Irena Głogowska z Osiedla Robotniczego, która podobnie jak jej sąsiedzi regularnie nie ma wody. Powód? – Zerdzewiały i przez to awaryjny wodociąg, w pobliżu którego firma Skanska S.A. kładzie kanalizację – odpowiada Wojciech Jastrzębski, prezes „Wodnika” i zapewnia, że najgorsze lokatorzy mają już za sobą.

Mieszkańcy Osiedla Robotniczego z niecierpliwością czekają na koniec robót, jakie firma Skanska S.A. prowadzi w pobliżu ich budynków. Prace polegają na wymianie sieci kanalizacyjnej.

- W jednym tygodniu wody nie było sześć razy, a w jednym dniu, nawet dwukrotnie. Bez wody jesteśmy zazwyczaj około pięciu godzin. Sucho w kranach zaczyna być tak około 12 lub 13 – głośno liczy pani Irena, która „szopkami z wodą”, jak sama je nazywa, jest już wyraźnie zmęczona. – Do tej pory wody nie mieliśmy już chyba ze dwanaście razy łącznie.

Wyjątkowo trudno bez wody jest też Elżbiecie Łabudzie, która w domu opiekuje się niepełnosprawnym synem. – Dla mnie to jest tragedia. Mój syn cały dzień leży w łóżku, a każdy posiłek, który dla niego przygotowuję, muszę zmiksować. Naczynia, które do tego używam wymagają szczególnej higieny, mycia pod bieżącą wodą i wyparzania. Bez wody jest mi po prostu jeszcze trudniej. Jakoś sobie radzę, ale jest ciężko.

Równie trudno co pani Elżbieta mają też ludzie starsi, uwięzieni w swoich mieszkaniach na Osiedlu.

- W naszej klatce mieszka kilka takich 90-latków. Nie wiem jak oni sobie wówczas radzą – dodaje pani Irena.

W obawie przed kolejnymi awariami mieszkańcy wypełniają puste butelki, stawiają wiadra z wodą w toaletach, a na kuchenkach garnki.

- Do toalety używam wody z pobliskiej rzeki, a do picia kupuję w Lidlu, bo nie zawsze jest beczkowóz – tłumaczy Jerzy Głogowski.

Przypomnijmy, że dwa tygodnie temu na tym samym Osiedlu doszło także do wycieku gazu w trakcie prowadzonych przez firmę Skansa S.A. robót (więcej przeczytasz TUTAJ )

- Wykonawca nie jest niczemu winien, bo kieruje się sugestiami projektanta. Moim zdaniem oni powinni zamknąć całą ulicę, przesunąć się do środka i za jednym zamachem pociągnąć kanalizację i wodę – dodaje pan Jerzy, który przez lata zajmowałam się podobnymi inwestycjami.

Z utrudnień na jakie narażeni są mieszkańcy zdaje sobie sprawę Wojciech Jastrzębski, prezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji „Wodnik” Sp. z o.o., a winą za całą sytuację obarcza starą, zerdzewiałą sieć wodociągową, która przebiega w pobliżu. - Wystarczy, że ziemia lekko się osuwa w trakcie wykopów i zerdzewiała rura już pęka. To wyjątkowo trudny technicznie teren i fatalna sieć.

- Do tego dochodzi brak precyzyjnych map – tłumaczy Wojciech Kowalczyk, menadżer projektu z firmy Skanska S.A.

Dużo wody upłynie jeszcze zanim mieszkańcy Osiedla bez obaw będą przyglądać się pracom firmy.

- W planach mamy bowiem jeszcze położeniem nowej sieci wodociągowej w tym miejscu. Jeśli uda nam się to, wówczas roboty potrwają do końca 2012 roku. Myślę jednak, że najgorsze jest już za nami – kwituje Wojciech Jastrzębski, który w rozmowie z nami zapewniał, że beczkowóz pojawia się zawsze tam, gdzie awaria trwa powyżej sześciu godzin.
- W imieniu firmy Skanska przepraszam za wszystkie trudności wynikające z prowadzonych z przez nas prac. Proszę zrozumieć, że nasze awarie nie są celowo. Nam też zależy na jak najszybszym zakończeniu robót, a takie usterki, tylko opóźniają cały proces – dodaje Wojciech Kowalczyk.

Komentarze (4)

pisze się ZARDZEWIAŁY droga redakcjo

choć w sumie po dłuższym zastanowieniu :) może być

tak czy siak, popularniejszą formą jest pisanie przez A nie zaś przez E

Co za czujność w ortografii