
Zdarzenie, według zgłaszającego, miało wyglądać tak:
- Było po godzinie 19., kiedy 30 czerwca jechałem rowerem, drogą w okolicach Bukowcem. Zobaczyłem z daleka radiowóz, a po chwili usłyszałem strzały. Zeskoczyłem z roweru i rzuciłem się do rowu. Ja wiem, którzy to byli policjanci, bo znam ich z widzenia. Jednym z nich była kobieta – mówi świadek, który prosi o anonimowość. Według niego, policja będzie chciała ukręcić łeb sprawie.
Rzeczniczka jeleniogórskiej policji, podinsp. Edyta Bagrowska potwierdza tylko, że takie zgłoszenie od mieszkańca Karpnik wpłynęło:
- Na miejsce skierowano policję i zabezpieczono tablicę drogową ze śladami, które mogły powstać po przestrzeleniu bronią palną. Ale policjanci, którzy mieli być tego dnia i rzekomo strzelać, a wskazani przez zgłaszającego w ogóle tego dnia nie byli na służbę. Mężczyzna podał ich personalia i był pewien, że to funkcjonariusze komisariatu w Kowarach. Dodam tez, że zgłaszający po badaniu alkomatem, miał 3 promile alkoholu w organizmie.
Wstępne badania balistyczne wykluczyły, by przestrzeliny pochodziły z broni używanej przez policjantów, a poza tym broń wskazanych przez mężczyznę funkcjonariuszy nie nosiła śladów użycia, amunicji też nie brakowało.
- Wpłynęła taka sprawa, zarejestrowaliśmy ją i prowadzimy – potwierdza tylko Adam Kurzydło, Prokurator Rejonowy w Jeleniej Górze.
Komentarze (4)
Heee,żulikowi na rowerze najwidoczniej strzeliło coś do łba
Żulik czy nie, nie narażał by się na odsiadkę za składanie fałszywych zeznań i na pewno nie przychodziłby z taką informacją do komisariatu.
To jak to jest - żulik jechał rowerem mając 3 promile alkoholu we krwi? Coś to jakoś nie trzyma się kupy...
Dla mnie te mieszane patrole to nieporozumienie.Chłopcy popisują się przed swoimi młodymi koleżankami jacy to oni są macho.Niewiele ma to z profesjonalizmem jakim powinna się charakteryzować policja :whistle: